Pages



Jakiś czas temu nasza Weekendowa Piekarnia została zamknięta z powodów czysto życiowych.
Jedna z nas spełniła swoje największe marzenie i nie mogła dłużej poświęcać swojego czasu naszemu wspólnemu blogowi.
Obiecałyśmy sobie, że Piekarnia otworzy swoje drzwi pod warunkiem, że wszystkie trzy będziemy miały znowu czas
na jej prowadzenie.
Przyjaźń polega między innymi na tym, że jeśli ktoś bliski naszemu sercu żyje swoją pasją to cieszymy się razem z tą osobą z Jej szczęścia, nawet jeśli dzieje się to kosztem wspólnego przedsięwzięcia.

Pozdrawiamy Was ciepło!


Ala, Ewelina i Tatter

Wednesday 8 December 2010

Bozonarodzeniowa Piekarnia Po Godzinach

Artos - jak pisze Peter Reinhart, w The Bread Baker Apprentice - to ogolna nazwa chlebow okolicznosciowych, lecz z okazji swiat przeroznych nadaje im sie szczegolne nazwy. Ozdoby i dodatki, nawiazujace czesto do wydarzen historycznych i tradycji domowych, sprawiaja, ze pieczywo nabiera szczegolnej wyjatkowosci. Christopsomos jest jednym z takich wypiekow i nie trudno sobie wyobrazic dlaczego zdobi bozonarodzeniowy stol - skorka chleba jest aromatyczna i lepka od glazury, jednak oko przyciaga duzy krzyz, dodatkowo przyozdobiony polowkami orzechow wloskich. Bardzo piekny. I bardzo, bardzo pyszny zarazem. Pieke go co rok (tatter), bo moja rodzina domaga sie go niezmiennie, glownie ze wzgledu na walory smakowe. Ponadto, chleb sie pierwszorzednie przechowuje, a tosty z niego sa cudowne.

Goraco zapraszamy zatem na te ostatnie w tym roku warsztaty chlebowe. Jesli nie uda sie Wam upiec Christopsomos na swieta, nic nie szkodzi, mozecie nadrobic w karnawale, bo nastepne spotkanie w Piekarni Po Godzinach dopiero 19 stycznia, Nowego Roku.

Przyjmijcie wiec od nas - Margot, Polki i Tatter - najlepsze zyczenia z okazji nadchodzacych Swiat i Nowego Roku 2011. I niech sie Wam zawsze upiecze!

TPM



Christopsomos - grecki chleb swiateczny

200g bialego zaczynu pszennego 100%hydracji
450g
bialej pszennej maki chlebowej
7g soli
1 1/2g lyzeczki drozdzy instatnt
1 lyzeczka cynamomu
1/4 lyzeczki mielonej galki muszkatolowej
1/4 lyzeczki mielonego ziela angielskiego
1/4 lyzeczki mielonych gozdzikow
1 lyzka zmielonej kandyzowanej skorki pomaranczowej
1 lyzeczka naturalnego ekstraktu z migdalow
2 duze jajka, lekko roztrzepane
1/4 szklanki miodu plynnego
1/4 szklanki oliwy z oliwek
3/4 szklanki letniego mleka
1/2 szklanki rodzynkow (dowolnych)
1/2 szklamki suszonych zurawin
1/2 szklanki orzechow wlsokich, posiekanych, lekko uprazonych

Glazura:
2 lyzki wody
2 lyzki cukru
2 lyzki miodu
1 lyzeczka naturalnego ekstraktu pomaranczowego
1 lyzeczka ziarna sezamowego

W duzej misce wymieszac razem: make, sol, drozdze, cynamon, galke, ziele angielskie i gozdziki. Dodac zakwas (lub poolish), ekstrakt, jajka, miod, oliwe i mleko. Dobrze wymieszac, az ze skladnikow utworzyla sie kula. Wyjac na kuchenny blat i zagniesc miekkie, delikatnie lepkie ciasto (ok. 10 min.). W czasie ostatniej fazy zagniatania dodac bakalie. Pierwsza fermentacja trwa ok.1 1/2 godziny, w polowie ktorej ciasto trzeba odgazowac i zlozyc (stretch and fold technique). Gdy ciasto podwoi swoja objetosc wyjac je z miski i po lekkim odgazowaniu, podzielic na dwie czesci, jedna dwa razy wieksza od drugiej. Z wiekszej uformowac kule i ulozyc ja na blasze wylozonej papierem do pieczenia, posmarowac lekko olejem, przykryc folia i zostawic na 60-90 min. Mniejszy kawalek ciasta umiescic w foliowej torebce i schlodzic w lodowce. W tym czasie rozgrzac piec do 180C.

Gdy okragly bochenek jest juz dobrze wyrosniety, wyjac schodzone ciasto z lodowki, podzielic je na dwie czesci i z kazdej uformowac 25cm walek. Walki ulozyc na krzyz na wierzchu chleba. Beda one dluzsze i wystawac poza kopule bochenka. Konce przeciac nozem wzdluz (ale tylko do momentu gdzie walek pokrywa chleb) i zawinac je na zewnatrz. W tak zawiniete koncowki mozna wcisnac polowki orzechow wloskich. Wierzch bochenka posmarowac miodowa glazura. Piec 40-45 min. Przed podaniem koniecznie chleb nalezy calkowicie wystudzic (ok. 1 godziny). Polecam!

Zrodlo: "BBA" P. Reinhart.

Friday 19 November 2010

Powrót do korzeni. Tatterowiec.

Nie zapodziałam się, tylko ciężko pracuję. Dlatego nie zrobiłam wpisu w zeszłym tygodniu.
Ale obiecałam Dziewczynom, że w tym tygodniu to ja wymyślę chlebowe wyzwanie. I tak sobie pomyślałam, że tym razem będzie to coś łatwego, ale bardzo smacznego.
Będzie to tatterowiec. 

Wiele jest blogów, które nawołują do domowego wypieku pieczywa. Kuszą nas pięknymi zdjęciami, opisami i aromatem, który uderza nas prosto z monitora. I to bardzo cieszy, bo nie ma nic piękniejszego niż podtrzymywanie naszych narodowych tradycji. Ale pamiętajmy o jednej rzeczy - to nie są zawody. Chleb przede wszystkim pieczemy dla siebie i swoich bliskich. Nasz bochenek nie bierze udziału w konkursie na najlepiej nacięty chleb, najbardziej rumiany czy o najpiękniejszym owalnym kształcie na świecie. Chleb nie musi być piękny, chleb MA być smaczny.
A piszę to ponieważ często czytam, że początkujący piekarze bardzo się denerwują, że ich pierwszy bochenek nie wygląda tak samo, jak bochenki starych wyjadaczy. I ja to rozumiem, bo gdy mój pierwszy bochenek popękał i nie zawierał ani grama soli, to się popłakałam. Ale tu naprawdę nie ma co płakać - z pieczeniem chleba jest tak jak ze wszystkim. Im więcej pieczemy, tym ładniejsze i smaczniejsze wychodzą nam bochenki.
I wcale nie trzeba mieć specjalnych umiejętności. Chleb naprawdę piec może każdy. Nie potrzeba super piekarnika, super foremek czy drogiego kamienia (chociaż jest bardzo przydatny). Jedyne co potrzeba to cierpliwość. A to dlatego, że niektórych faz nie da się przyspieszyć. Jeśli chcemy mieć ładnie podziurkowany miąższ, to ciasto należy porządnie i DOKŁADNIE wyrobić. Jeśli chcemy, by dziury w miąższu były małe, to chleb ODGAZOWUJEMY tyle razy, ile podaje przepis. I w końcu, jeśli chcemy, by bochenek nam ładnie urósł, to go pilnujemy w trakcie końcowej fazy wzrastania. Jak nam urośnie więcej niż dwa razy, to go odgazowujemy i powtarzamy tą ostatnią fazę.
Wiecie czemu moja Mama ma piękne kwiaty w domu, które nigdy nie chorują? Bo w ich pielęgnację wkłada dużo serca i lubi z nimi rozmawiać.
Spróbujcie to działa, ja ze swoimi chlebami rozmawiam zawsze :)

A dzisiaj chciałam zaproponować mały powrót do korzeni. Wiem, że tatterowca piekło wiele z nas, ale tym razem chciałabym Was do czegoś namówić.
W zeszły weekend piekłam ten chleb z mąki orkiszowej białej i żytniej razowej oraz dodałam sporą garść kminku (oczywiście zachowując proporcje zakwasu do ilości mąk). I wyszedł pyszny.
Bardzo bym chciała, żebyście pokombinowali i upiekli tatterowca w taki sposób, żeby produktem końcowym był Wasz ulubiony chleb codzienny. Oczywiście mam nadzieję, że pochwalicie się i bochenkiem i przepisem.
Pamiętajcie tylko o dwóch rzeczach - zakwasu potrzebujemy aż 400g, więc warto przygotować go sobie dzień wcześniej (czyli rozchodować swój zakwas matkę) oraz jeśli zwiększamy ilość mąki razowej, będziemy potrzebowali odrobinę więcej wody.

Tatterowiec 

400g zakwasu żytniego razowego płynnego (np. 150%)*
150ml wody**
100g mąki żytniej/pszennej razowej
300g mąki pszennej chlebowej zwykłej lub Manitoby
1 łyżka soli morskiej
1 łyżeczka demerary (lub zwykłego cukru)

*jeśli zakwas jest młody, można dodać 1 łyżeczkę suchych drożdży
**ilość użytej wody należy uzależnić od gęstości zakwasu i rodzaju użytych mąk.

Wszystkie składniki mieszam, ciasto jest lepkie i luźne. 
Zostawiam do wyrośnięcia na godzinę.
Znów mieszam krótko, przekładam do foremki chlebowej wysmarowanej oliwa i wysypanej otrębami lub płatkami żytnimi, smaruję wierzch ciasta chlebowego oliwą, zakrywam naoliwioną folią i zostawiam do ponownego wyrośnięcia (ma rosnąć powoli, kilka godzin). 
Pilnuje żeby nie przerosło!
Przed pieczeniem posypuje makiem, otrębami, nasionami kolendry, płatkami żytnimi. 
Foremkę z chlebem wsuwam do zimnego piekarnika, nastawiam temperaturę na 200C i piekę godzinę. 
Gdy piekarnik dobrze się nagrzeje (osiągnie temperaturę 200C), chleb i ścianki pieca spryskuję wodą.
Można również po godzinie dopiekać bez formy.

Niech się Wam upiecze!

TPM

Zdjęcie pochodzi ze strony Tatter i jest to zdjęcie upieczonego przez Nią tatterowca

Wednesday 3 November 2010

Bulki, ale jakie!

Zapodziala nam sie Polka. Nie pisze, nie skypuje, nie odbiera telefonow. Chyba w oczekiwaniu na sroga zime, siedzi gdzies bidulka pod grubym welnianym kocem z cieplym napitokiem w dloni i jakas dusze rozgrzwajaca ksiazka. Z tego wszystkiego zapomniala, ze Piekarnia Po Godzinach czeka na nowy przepis (tak, tak, miala byc gospodynia!).

Przychodze zatem na odsiecz. Szperalam dzis w przepisach na forum CinCin i znalazlam bulki - ach jakie piekne! Margot je upiekla juz czas jakis temu i chwalila bardzo. Sa zakwasowe, razowe i zytnie. Piekne. Zerknijcie, prosze, do Cincinowego watku.

Zapraszam :D

Bułki 100% żytnie

Zaczyn:
330 g maki żytniej typu 1370
264 g wody
33 g zakwasu

Wszystko dobrze wymieszać i zostawić na 16 godzin w temperaturze pokojowej.

Ciasto
caly zaczyn
344 maki żytniej 1370
204 g wody
14 g soli
10 g świeżych drożdży
7,5 g żytniego słodu
1 łyżka płynnego słodu

Wszystkie skladniki wlozyc do miski miksera i wyrabiac 7 min. Zostawić na 30 minut.
Odmierzyć z ciasta po ok. 100 g i uformować okragle buleczki (uwaga: ciasto jest lepiące).
Bułki przełożyć na blachę wyłożoną papierem lub wysmarowanej oliwa i zostawić na 75 min. w temperaturze pokojowej. Oprószyć mąka przed pieczeniem.

Piec z para w 240 st. ok. 20 min. Po 10 minutach wypuscic pare. Wystudzic calkowicie przed pokrojeniem.


p.s Bułki są zupełnie inne niż takie z mąk pszennych , mają taki pełny smak , są pyszne
Margot

Wednesday 20 October 2010

Chleb od Zorry czyli nowe zadanie do pieczenia

W miniony weekend mięliśmy Międzynarodowy Dzień Chleba, który organizowała jak zawsze Zorra i pomyślałam ,że z tej okazji warto upiec chleb z przepisu zamieszczonego u Zorry. Chleb jest na zaczynie drożdżowym, bez zakwasu. Bardzo prosty ,ale też przez dodatek różnych ziarenek , orzechów atrakcyjny w smaku
Bardzo polecam
Przepis oryginalnie zamieszczony u Zorry tu , a przepis przetłumaczyła Caritka, która też razem ze mną upiekła już ten chleb i bardzo chwaliła jego smak

Chleb mieszany z mieszanka ziaren

Wychodzi 1 bochenek

Zaczyn
200 g mąki pszennej
100 g mąki z orkiszu (Urdinkelmehl)- ja dałam razową typ 2000
200 g wody
5 g świeżych drożdży
5 g soli


Ciasto
500 g mąki pszennej
75 g mąki pszennej razowej
25 g żytniej razowej
100 g mąki orkiszowej (Urdinkelmehl) (dałam razowa typ 2000)
150 g mieszanki ziarenek do sałatek czyli mieszanka ziaren słonecznika, pestki z dyni, orzeszki pini, włoskie orzechy i rodzynki-ja zamiast pini i rodzynek dałam laskowe
420 g wody
15 g świeżych drożdży
20 g soli
510 g zaczynu


Zaczyn:
Składniki wymieszać i dobrze zagnieść. Przykryć z wilgotnym rzecznikiem lub plastikiem i odstawić w temperaturze pokojowej na godzinę.
Po tym czasie, wstawić do lodówki na 12 - max. 24 godz.

Ciasto:
Drożdże rozpuścić w odrobinie wody.
Resztę wody dodać do zaczynu i wymieszać - do rozpuszczenia.
Wszystkie pozostałe składniki, oprócz soli, przełożyć do miski z robota kuchennego i zagniatać 4 min. na poziomie 1
Następnie dodać sól i mieszać na 2 biegu, 6 min.(można oczywiście zagniatać ręcznie)
Ciasto przykryć i odstawić w temperaturze pokojowej na 60 min., ale po 30 min. raz złożyć.
Na koniec uformować owalny bochenek i zostawić go na 50-60 min.( Ja tak zrobiłam ,ale lepiej chyba zrobić dwa mniejsze bochenki, ja wyrastałam w dużym omączonym koszu)
( ja wyłożyłam ciasto bochenek na łopatę nacięłam i dopiero wstawiłam do pieca na gorącą blachę )
Piekarnik rozgrzać do 240 st., wsunąć do niego chleb i piec 15 min., następnie otworzyć na chwile drzwiczki, żeby uszła para.
Zmniejszyć temperaturę na 220 i piec jeszcze 20 min. ( - aż będzie upieczony )
Wystudzić na kratce.

A tak wygląda wnętrze tego chleba w moim wykonaniu






Niech się Wam upiecze!

TPM

Saturday 16 October 2010

Swietujemy!

World Bread Day 2010 (submission date October 16)


Po raz kolejny, rowniez w tym roku, mamy okazje przylaczyc sie do World Bread Day, prowadzonego przez Zorre z 1xumruhren bitte. To naprawde wyjatkowy dzien - miliony domowych i profesjonalnych piekarzy z calego swiata laczy sie w magicznym akcie pieczenia chleba. Jestesmy przekonane, ze beda to wypieki wyjatkowe, jedyne, godne dzisiejszego swieta.

Podsumowanie bedzie mozna za kilka dni obejrzec u Zorry i zalozymy sie, ze znajdzie sie tam wiele przecudnych wypiekow z notami z naszych polskich blogow.

Chcialybysmy rowniez osobno skompilowac liste tutaj na WP Po Godzinach, jesli tylko zechcecie w komentarzach podac linki do Waszych wpisow.

Niech sie Wam upiecze!

TPM

Wednesday 6 October 2010

Nowe zadanie - nowy chleb.

Chleb, ktory proponujemy Wam dzis, to jeden z najsmaczniejszych wypiekow zakwasowych z dodatkiem ziaren. Tym razem sa to ziarna slonecznika, ktore nadaja pieczywu zupelnie nowego smaku i wygladu. Ten skromny dodatek sprawia, ze chleb ma interesujaca strukture, pozostaje dluzej wilgotny i zdecydowanie bardziej wartosciowy w naszej diecie. Wszystko smakuje z nim dobrze. W dodatku chleb ten swietnie sie przechowuje, mozna wiec spokojnie piec z pelnej porcji. Zapraszamy :D

Pszenno-zytni ze slonecznikiem
(na podstawie przepisu Mirabbelki)

Zaczyn:
3 lyzki aktywnego zakwasu zytniego razowego
45 g letniej wody
75 g bialej pszennej maki chlebowej

Wymieszac skladniki zaczynu dokladnie, zakryc folia i zostawic na 12 godzin.

Ciasto wlasciwe:
500g bialej pszennej maki chlebowej
100g mąki żytniej sitkowej
100g mąki pszennej razowej
455g letniej wody
13g soli
120g ziaren słonecznika, uprażonych

Do duzej miski wsypac maki , dodac wode, wymieszac, przykryc i zostawic na 30 minut. Nastepnie dodac sol i zaczyn. Wyrabiac 5 minut po czym dodac wystudzone ziarna slonecznka i znow zagniatac 3 minuty. Ciastoma byc gladkie i elastyczne. Zostawic do wyrosniecia na 2 1/2 godziny i skladac co 50 minut.

Wyrosniete ciasto odgazowac, podzielic na dwie czesci, z kazdej uksztaltowac luzna kule i zostawic na 15 minut. Z kazdej porcji uformowac bochenek i zlaczeniem w gore umiescic w koszu. Zostawic do wyrosniecia na 1 1/2 godziny. Rozgrzac piec wraz z kamieniem do 250C. Piec z para przez 10 minut, nastepnie zmniejszyc temperature pieca do 220C i piec jeszcze 35 minut.

PS. Autorka receptury jest Mirabbelka i oryginalny przepis mozecie podgladac na jej stronie lub na forum CinCin, gdzie rowniez znajdziecie sporo interesujacych wskazowek (5 stron pytan i odpowiedzi!). Moja wersja przepisu zawiera wiecej maki zytniej i pszennej razowej (odpowiednio zmniejszylam ilosc bialej pszennej maki chlebowej) Ziarno slonecznika (luskane) prazylam w piecu rozgrzanym do 180C przez 10 -12 minut. Pieklam ten chleb rowniez dodajac do ciasta syrop slodowy/miod (ok 2 lyzeczek) - byl pyszny!

Tatter

Wednesday 22 September 2010

To jak pieczemy dalej?

Pieczemy!
Pierwsza lekcja po wakacjach zaowocowała pięknymi wypiekami i myślę ,że warto kontynuować dalej i brać się za następne wypieki .
Pewnie wszyscy już wiedzą ,że Zorra właścicielka blogu 1x umrühren bitte po raz już piąty organizuje w październiku ,a dokładnie 16 października Światowy Dzień Chleba
Więcej informacji, oraz specjalny kwestionariusz znaleźć można właśnie u Zorry.
Pomyślałam ,że możemy w tym tygodniu wykorzystać jakiś z przepisów Zorry
Ja się przyznam ,że bardzo lubię przepisy Zorry, bo są niezawodne-naprawdę zna się na pieczeniu pieczywa w domu.
Zorre i jej przepisy lubi też internetowy translator –tak właśnie tłumaczę jej przepisy , co jest zupełnie nie do pomyślenia z przepisami Petry –tej nie chce mi tłumaczyć nawet bliski przyjaciel rodziny , który w Niemczech był brany za rodowitego Niemca , no cóż….

Ale wracając do następnego zadania to wybrałam przepis Zorry na bułki o pięknej nazwie Marraquetas.
Dawno nie piekliśmy bułek w naszej wspólnej piekarni, to myślę ,że warto to nadrobić.
Te bułki to takie bliźniaki z przedziałkiem po środku.Jak się robi przedziałki dokładnie można obejrzeć właśnie u Zorry. A samo ciasto to jest zarówno z zakwasem jak i drożdżami czyli proste, bezproblemowe (takie powinno chociaż być :P)
Bułki są wyjątkowo leciutkie , przysłowiowy puch i bardzo smaczne, nawet na drugi dzień
Ja już te bułki piekłam, tu można je zobaczyć jak się mi udały

Marraquetas


wychodzą 4 bułki bliźniacze

60 g aktywnego zakwasu pszennego
300 g mąki pszennej ( dałam chlebową typ 650 z Lidla)
180 g wody
6 g świeżych drożdży ( dałam 3 g)
6 g soli

Drożdże rozpuścić w 50 g wody, dodać resztę wody i wlać do zakwasu , rozmieszać. Dodać wszystkie składniki z wyjątkiem soli i wyrabiać robotem ( ja ręcznym hakami w kształcie S) na niskiej prędkości do 4 minut.
Dodać sól i wyrabiać 6 minut na wyższej prędkości, aż do uzyskania miękkiego ciasta.
Nakryć miskę z ciastem i zostawić do rośnięcia na 60-70 minut, po 30 minutach ciasto raz złożyć, w tym czasie ciasto powinno podwoić objętość
Podzielić ciasto na 8 równych częściach -około 70 gramów każda.
Ukształtować z każdej okrągła bułeczkę i układać po dwie –tak żeby się stykały brzegami, miedzy fałdkami ściereczki, zostawić do wyrośnięcia na 20 minut- ja ściereczką wyłożyłam duża blachę do pieczenia i po położeniu bułeczek cała blachę z bułeczkami schowałam do wielkiej torebki foliowej ,żeby mi bułeczki nie wyschły.
Bułeczki posmarować odrobiną oleju po wierzchu i prętem bambusowym przez środek bułeczek(przez dwie za każdym razem) zrobić przedziałek –ja robiłam grubym drutem do robótek ręcznych
Bułeczki powrotem ułożyć między fałdami ściereczki, przedziałkiem do spodu, zostawić do wyrośnięcia na 1 godzinę –ja znowu schowałam blachę z bułeczkami do torby foliowej.
Rozgrzać piekarnik do 200stopni C( w przepisie jest 180 stopni z termoobiegiem) i piec odwrócone bułeczki na drugą stronę ( przedziałkiem do góry) 25-30minut.
Ostudzić na kratce

Niech się Wam upiecze
TPM

Wednesday 8 September 2010

Czynne, czynne, czynne!!!

Z wtorkiem rozpoczął się u mnie nowy rok szkolny, więc czas również rozpalić w piecu, omieść blaty i łopaty, otrzepać z kurzu kosze, zresetować wagi, przejrzeć worki z mąkami i odmłodzić zakwas. Jestem pewna, ze zapachy z naszych domowych piekarni znów będą nieziemskie. Ufam również, ze nasze piekarskie grono powiększy się - miło będzie zobaczyć nowe twarze, a stali bywalcy pewnie się ucieszą gdy powiem, że przewidujemy mnóstwo nowych przepisów na atrakcyjne wypieki - zakwasowe, drożdżowe i mieszane. Postaramy się wybrać tak, aby trafić w gusta wszystkich. Będziemy także doskonalić zdobyte przed wakacjami umiejętności... Trzeba powiedzieć jedno - cuda wypiekacie Kochani - wystarczy zerknąć do folderu ze zdjęciami Waszych chlebów - naprawdę trudno uwierzyć, ze wielu z Was rok temu nie wiedziało o istnieniu zakwasu. Cuda!

Zabierzmy się wiec za nowe zadanie.

Jakiś czas temu odkryłam na Cinie fantastyczny przepis na cudowny chleb. Piekłam go 100-tki razy i jeszcze więcej razy wykorzystałam sposób z tej receptury na przygotowanie zaczynu. Otóż mąką łączy się z ugotowanymi ziemniakami (przyznaje używałam również pieczonych ze skórką) i maślanką czy zsiadłym mlekiem jak podaje oryginał. Autorką tej cudownej receptury jest Cinka o bardzo skromnym nicku qd, która niezmordowanie wynajduje nowe przepisy i wypieka chleby z podobnym zacięciem.
Uważam, ze metoda jest rewelacyjna i każdy chleb z zaczynem jak wyżej jest wyjątkowy. Odświeżajmy więc nasze zakwasy i zabierajmy się do roboty.

Przepis podaję w takiej formie w jakiej zapisany został u mnie na blogu. Wprowadziłam kilka zmian do przepisu qd. Jeśli macie ochotę upiec również ten chleb wg oryginału - zapraszam tutaj.

Niech się Wam upiecze. Powodzenia!

Chleb kielecki

200g ugotowanych ziemniaków, przeciśniętych przez praskę (zmielonych)
200g mąki żytniej białej (lub średniej)
300g białej pszennej mąki chlebowej wysokobiałkowej (np. Manitoby)
6 łyżek żytniego zakwasu razowego aktywnego, 130% hydracji
1 łyżka soli
200g maślanki (zsiadłego mleka)

Ziemniaki wymieszać z maślanką i zakwasem.
Zostawić na 12 godzin, szczelnie przykryte w temperaturze pokojowej.
Następnie dodać obie mąki i sól i wyrobić gładkie, odrobinę lepkie ciasto (13 minut).
Fermentacja trwa ok. 3 1/2 godziny, w czasie której ciasto złożyć należy dwukrotnie.
Potem zawinąć owalny bochenek i złączeniem do góry, umieścić go w koszu.
Chleb wyrasta nieco ponad godzinę.
Przed wsunięciem bochenka do pieca, wierzch naciąć.
Piec z parą, 15 minut w 250C, później kolejne 30 minut (bez pary), zmniejszając temperaturę do 200C.

Witajcie po wakacjach!
Bardzo się cieszę na te nasze wspólne w roku szkolnym (my jak uczniowie mamy rok szkolny :P) lekcje pieczenia pieczywa
całusy
Margot

edit
oto wnętrze chleba upieczone na mące chlebowej typ 650


EDIT To ja Polka-Dupolka :] I ja się cieszę! Chociaż nie wiem czy będę miała tyle czasu na zaglądanie tutaj jak miałam przed wakacjami :(
Dodam tylko że jest piątek, 24 września i mój kieliecki rośnie sobie w misce :]

Wednesday 7 July 2010

Nieczynne

...zapraszamy ponownie we wrześniu.

Kochani Piekarnia będzie nieczynna przez okres wakacji. Nie mamy czasu, by na bieżąco odpowiadać na Wasze elektroniczne listy i komentarze, a to jest nierozerwalna część jej istnienia. Pozostaje nam mieć nadzieję, że o nas nie zapomnicie i wraz z początkiem września przyłączycie się na nowo do wspólnego pieczenia.

Życzymy Wam pięknego lata, pycha wakacji i... do przeczytania za jakiś czas!

TPM

Tuesday 15 June 2010

A teraz jedenasty raz czyli


JTs Landbrot à la zorra tzn wiejski chleb z górnej półeczki

To teraz moja kolej na zaproponowanie czegoś do pieczenia. Jak zwykle miałam dylemat , bo przepisów tyle i tyle takich fajnych. W końcu pomyślałam, że ten będzie dobry na ta okazję czyli na jedenasty chleb zadaniowy

Ten chleb powinien się nazywać wspaniały ,aksamitny , to taki chleb z wysokiej półki, taki mercedes, a co śmieszne bardzo łatwy, oj łatwy.

Trochę zachodu jest-a dokładnie trzeba wieczorem przygotować trzy miski i w każdej inne ciasto , reszta to ,,bułka z masłem"

Przepis od Zorry , przetłumaczony przez naszą Caritkę- dziękuję

A Zorra to ta pani co roku organizuje Światowy Dzień Chleba , więc jakby nie było na dobrym pieczywie się zna.

JTs Landbrot à la zorra

przepis stąd

Biga
85 g maki (typ -550)
20 g maki pszennej razowej
60 g wody
0,2 g świeżych drożdży( ja odważyłam 1g i podzieliłam na 5 części-jedną tu dałam , drugą niżej)
0,2 g soli


Poolish
105 g maki (typ 550)
115 g wody
0,2 g świeżych drożdży
0,2 g soli


Zakwas
170 g maki (typ 550)
40 g maki pszennej razowej
115 g wody
105 g odświeżonego gęstego zakwasu *


Ciasto
540 g maki pszennej (typ 550)-ja dałam chlebową
40 g maki pszennej razowej
320 g wody
5 g świeżych drożdży
22 g soli
biga, poolish i zakwas - całość

Wieczorem przygotować bige, poolish i zakwas i odstawić przy 25 st. na 10 -12 godz.( u mnie było chłodniej ciut)
Następnego dnia, drożdże rozpuścić w 20 g wody.
Maki, rozpuszczone drożdże, 230 g wody i poolish dać do miski z robota kuchennego i zagniatać, aż połączą się składniki (ok. 3-4 min.)
Przykryć i odstawić na 30 min.
Po autolizie, dodać bige, zakwas, sol i pozostałą wodę, i zagniatać 5 min.
Ciasto jest miękkie i lekko klejące.
Przykryć i odstawić na 1 i 1/2 godz. Po 20 i 40 min. odgazować -zagnieść.

Ciasto uformować w kule i przełożyć do omączonego koszyka, przykryć i odstawić w temp. 25 st. na 1 i 1/2 godz.
Piekarnik z blacha rozgrzać do 240 st. ciasto ostrożnie przełożyć na blachę, przeciąć i natychmiast włożyć do piekarnika.
Piec 20 min. i zmniejszyć temperaturę do 200 st. Otworzyć na chwile drzwiczki z piekarnika, żeby wypuścić parę i piec następne 10 min.
Chleb wyciągnąć z piekarnika. Podwyższyć temperaturę na 230 st. i po 5 min. ( gdy piekarnik jest już rozgrzany do tej temperatury) jeszcze raz włożyć chleb i dopiekać 10 min.
Ostudzić na kratce.

*Odświeżony gesty zakwas przygotowuje się w ten sposób:
Zorra miesza ok. 19.00, a ok. 9.00 zakwas jest przygotowany do pieczenia.

10 g "starego" zakwasu
5 g wody
i 15 g maki
Ok. godz. 23.00 dodaje
20 g wody
40 g maki,

może być, ze trzeba będzie dosypać więcej maki lub dolać więcej wody. Wszystko zależy od wilgoci powietrza, maki.

Jeśli potrzebujemy więcej odświeżonego zakwasu, dobieramy odpowiednia ilość mąki i wody.
Jeśli zostanie nam za dużo, można wlać go z powrotem do "starego" zakwasu.
Moje uwagi
- chleb jest wspaniały , taki mercedes z wyższej półki
-ciasto po rośnięciu podzieliłam na 2 części -jeden rósł w podłużnym , drugi okrągłym koszyku
- okrągły koszyk z chlebem wstawiłam na godzinę do lodówki , bo chciałam każdy chleb piec osobno
- chleb może w koszyku stać w lodowce i cała noc , będzie jeszcze lepszy , choć to trudno sobie wyobrazić

Niech się Wam upiecze!

TPM

Thursday 10 June 2010

Pieczemy chleb razem z 'na1000sposobow.pl'

A dzisiaj wspólnie z Łukaszem zapraszamy Was na mały 'challenge' :)
Po wszystkie szczegóły zapraszamy tutaj i serdecznie zachęcamy Was do podjęcia wyzwania :)
Jeśli macie jakiekolwiek pytania odnośnie konkursu piszcie bezpośrednio do Łukasza, a my chętnie wesprzemy Was piekarniczą wiedzą :)

Do dzieła!

TPM

Wednesday 2 June 2010

A po dziesiąte...

Zapomnijmy na chwilkę o zakwasowych wypiekach. Upieczmy coś lekkiego, letniego i ze szczyptą wspomnień z dzieciństwa...

Niedaleko domu moich rodziców była piekarnia, a zapachy z niej dochodzące na zawsze pozostały w mojej "zapachowej" pamięci... pyszne ciężkie razowce, pszenne bochenki z błyszcząca, chrupiącą skórką, cudowne bułki. Latem pojawiały się ekstra wypieki. - drożdżowe rogale nadziewane marmoladą wieloowocową i makowe paluchy. Najbardziej lubiłam zakupy w piekarni w letnie poranki - z kilkoma groszami w kieszonce gnałam ile sil w nogach do tego magicznego miejsca. Przebierając niecierpliwie nogami czekałam na swoja kolej. Z moim "skarbem" zawiniętym w arkusz papieru wybiegałam na ulice i natychmiast zabierałam się za testowanie wypieku. I zawsze, każdego dnia, niezmiennie, mój "paluch" smakował tak samo...

Zapraszam,
Tatter

Ja muszę przyznać, że nie pamiętam z dzieciństwa tych paluchów. Ale jak to kiedyś powiedziała Miniah  'ty to jesteś szczyl i nawet nie wiesz kto to Arabela' :) Ano nie wiem i bardziej wspominam maślane rogaliki z pobliskiej piekarni- ależ one były dobre! Może upieczemy je wspólnie? Co Wy na to? A potem posmarujemy je grubo masłem, obłożymy plasterkami białego sera i posmarujemy ulubionym dżemem :) I przeniesiemy się w czasy naszego dzieciństwa...

Zapraszam,
Polka

Makowe Paluchy

275 g wody
4 łyżki płynnego miodu
500g białej pszennej mąki chlebowej
1 1/2 łyżeczki drożdży instant
2 łyżki mleka w proszku
2 łyżki miękkiego masła
2-3 łyżki niebieskiego maku
1 łyżeczka soli

1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka

W dużej misce wymieszać wodę z miodem, dosypać mąkę i drożdże, wymieszać całość 
Dodac resztę składników i gdy sie połączą, zagnieść gładkie ciasto. 
Zostawic je na godzinę do wyrośnięcia.
Następnie podzielić na 5 części, uformować kulki i zostawić je na 15 min pod przykryciem. 
Z każdej kulki uformowac wałek (nieco krotszy od dlugosci blachy do pieczenia) i układać je na naoliwionej blasze złączeniem w dól. 
Zostawic do ponownego wyrośnięcia na ok. 45 minut
Każdy "paluch" posmarować roztrzepanym jajem, wstawić do pieca i piec ok. 20 minut w temperaturze 200C.

Przepis Sary Lewis z "The Bread Book"

Wednesday 19 May 2010

I po dziewiąte...

Tym razem ja występuję w roli Gospodyni :) I jest mi bardzo miło z tego powodu. 
Nie wiem, czy Wam kiedykolwiek wspominałam, ale pierwszą książką o pieczeniu chleba którą kupiłam, była książka Dana Leparda 'The handmade loaf'. Do dzisiaj uwielbiam po nią sięgać, chociaż od ponad 6 miesięcy ma ona rywalkę w postaci książki 'Bread', której autorem jest sam Jeffrey Hamelman. Nie umiem porównać ani książek, ani ich autorów. Mr Lepard to zupełnie inna bajka niż Mr Hamelman - inne receptury, inne techniki, inne chleby. Ja osobiście chyba wolę te hamelmanowskie, ale dzisiaj chciałam Was zaprosić do wspólnego pieczenia chleba z książki Pana Leparda. 
Jedna uwaga - jak zauważycie Dan Lepard w swoich przepisach nie używa zaczynu (do ciasta dodaje zakwas), więc musicie zadbać o to, żeby zakwas był dokarmiony co najmniej 12h przed planowanym pieczeniem.
Dzisiejsza propozycja to chleb mieszany, ale z dodatkiem mąki jęczmiennej. Ponieważ jak się domyślam nie jest ona powszechnie dostępna, można zmielić w młynku do kawy kaszę jęczmienną perłową lub skorzystać ze sposobu Ali. 

I uwaga druga ciasto chlebowe z książki Dana Leparda jest zawsze dosyć luźne, więc warto mieć pod ręką odrobinę mąki

Serdecznie Was zapraszam!

Chleb mieszany (pszenno-żytnio-jęczmienny)
Przepis zaczerpnięty z książki 'Tha handmade loaf' Dana Leparda

250g aktywnego zakwasu żytniego
300g wody (letniej o temperaturze 20stC)
300g mąki pszennej chlebowej
100g mąki żytniej jasnej
100g mąki jęczmiennej
1.5 łyżeczki soli

8:00 (lub dowolna godzina o której zaczniemy pieczenie)

W dużej misce mieszamy zakwas z wodą.
Dodajemy mąki i sól i mieszamy, aż uzyskamy lepkie ciasto (temperatura ciasta nie powinna przekroczyć 21stC).
Przykrywamy miskę ściereczką i zostawiamy na 10 minut

8:10

Ciasto wyjmujemy z miski i kładziemy na lekko naoliwionym lub omączonym blacie.
Zagniatamy przez 15 sekund i wkładamy do lekko naoliwionej miski na 10 minut.
Przykrywamy ściereczką.

8:20

Ciasto wyjmujemy z miski i kładziemy na lekko naoliwionym lub omączonym blacie.
Zagniatamy przez 15 sekund, formujemy kulę i wkładamy do lekko naoliwionej miski na 10 minut.

8:30

Ciasto wyjmujemy z miski i kładziemy na lekko naoliwionym lub omączonym blacie.
Zagniatamy przez 15 sekund, formujemy kulę i wkładamy do lekko naoliwionej miski na 30 minut.

9:00

Ciasto wyjmujemy z miski i kładziemy na lekko naoliwionym lub omączonym blacie.
Zagniatamy przez 15 sekund, formujemy kulę i wkładamy do lekko naoliwionej miski na godzinę.

10:00

Ciasto wyjmujemy z miski i kładziemy na lekko naoliwionym lub omączonym blacie.
Zagniatamy przez 15 sekund, formujemy kulę i wkładamy do lekko naoliwionej miski na godzinę.

11:00

Ciasto dzielimy na dwie części, formujemy luźne kule, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 15 minut.

11:15

Formujemy dwa bochenki i wkładamy je do koszyków złączeniami do góry.
Wkładamy do torebek foliowych i zostawiamy do rośnięcia - mają podwoić objętość.

Piekarnik nagrzewamy do 220stC (jeśli ktoś ma kamień to z kamieniem, jeśli nie to nagrzewamy blachę).
Chleby zsuwamy (jeśli ktoś ma łopatę to za pomocą łopaty, ja nie mam i zawsze przykładam blachę i odwracam wszystko bardzo szybko, ale delikatnie do góry nogami).
Żyletką lub ostrym nożem nacinamy chleb w kwadrat i wkładamy do pieca.
Pryskamy wodą kilka razy na początku pieczenia.
Pieczemy przez około 1 godzinę.
Studzimy na kratce.

Niech się Wam upiecze!

TPM

Wednesday 5 May 2010

Zadanie, ósme już!

Całe wieki temu piekłam ten chleb i rozmyślając nad nowym zadaniem w Piekarni Po Godzinach, zdecydowałam, ze czas na odświeżenie receptury. A chleb ten niebiański jest, "mercedes" wśród bochenkowych wypieków. Zapraszamy :D

Oto jak przygotowałam ciasto na New York Deli Rye prawie 3 lata temu:

New York Deli Rye
Przepis na ten chleb zaczerpnęłam z książki P. Reinharta "The Bread Baker's Apprentice"

Dzień wcześniej przygotowałam "sponge":

200g dojrzałego zakwasu żytniego
127g białej maki żytniej (ja użyłam żytniej razowej)
115g letniej wody
200g posiekanej cebulki
2 łyżki oliwy z oliwek


W misce połączyłam ze sobą zakwas, mąkę i wodę.
Szczelnie zakryta miskę odstawiłam na bok i zabrałam się za smażenie cebulki na maleńkim ogniu.
Miękką przełożyłam do wystygnięcia i jeszcze delikatnie ciepłą dodałam do zaczynu.
Przykryłam i zostawiłam na 4 godziny fermentacji...zakwas ma się spienić i bąblować
Miskę z tak przefermentowanym zakwasem wsunęłam do lodówki i zostawiłam na noc.

Następnego dnia, na godzinę przed planowanym wyrobieniem chleba, wyciągnęłam sponge z lodówki i zostawiłam na kuchennym stole.

Ciasto chlebowe:

452g białej maki pszennej wysokoglutenowej
127g białej maki żytniej (użyłam żytniej razowej)
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki drożdży instant
2 łyżki nasion kminku (opcjonalnie)
2 łyżki oleju roślinnego
230g maślanki
60-115g wody o temperaturze pokojowej

trochę semoliny do podsypania
1 białko jaja ubite na pianę


W dużej misce wymieszałam mąki, cukier, sól, drożdże, ocieplony starter, olej i maślankę.
Mieszałam, aż utworzyła się kula, dodając tylko tyle wody (ok 60g) ile potrzeba, aby wszystkie składniki się dobrze połączyły, a otrzymana masa była miękka. Normalnie, nie powinna być nawet klejąca, ale moje ciasto było lepkie ze względu na użycie maki żytniej razowej.
Całość przykryłam i zostawiłam na 5-10 min, aby gluten się zrelaksował nieco.
Potem zagniatałam ok. 6 min.
Dobrze wyrobione ciasto umieściłam w naoliwionej misce i zostawiłam do przefermentowania na 1 1/2 - 2 godziny.
Podzieliłam następnie ciasto na dwie części i z jednej uformowałam batard (podłużny bochenek), a drugi zwinęłam i umieściłam w foremce chlebowej.
Zostawiłam na kuchennym stole do wyrośnięcia, co trwało ok. 1 1/2 godziny.
Bochenek w foremce powinien utworzyć kopule wystającą ok 2. 5 cm nad brzeg blaszki.
Batard wyrósł szybciej, nacięty i posmarowany białkiem wsadziłam do pieca nagrzanego do 210 C.
Piekłam ok. 30 minut, obracając go o 180 stopni w połowie pieczenia.
Bochenek w foremce wymagał nieco niższej temperatury pieca - 180C i piekłam go podobnie, przez ok. 30 min.
Po wyjęciu z pieca, chleb dobrze wystudziłam, ok 1 godz.

*zwróćcie, proszę, uwagę, że zakwasowy "sponge" przygotowany jest z dodatkiem smażonej cebulki. Przygotowanie zaczynu również różni się od hamelmanowego - 4 godziny w cieple, a potem noc w chłodzie.
** użyłam maki żytniej razowej żarnowej, ale oryginalny przepis woła o mąkę żytnią białą. Wam zostawiam zatem decyzję jakiej mąki użyjecie.

Thursday 22 April 2010

Nowe zadanie

Witajcie po przerwie. Nowe zadanie poniżej. Chleb z tego przepisu jest wyjątkowy i choć ciasto jest chlebowe, to często zdarza mi się podzielić go na maleńkie porcje...wychodzą z pieca przepyszne bułeczki. Polecam :D

40% żytni z kminkiem

Zaczyn:

400g maki żytniej razowej (lub średniej)
332g wody
20g (2 łyżki) zakwasu (żytniego razowego najlepiej)


Ciasto chlebowe:

600g maki pszennej chlebowej wysokoglutenowej (użyłam kilka razy Manitoby i kilka razy mąki zwykle przeze mnie używanej do wypieku chleba 12,5g....nie zauważyłam istotnych różnic)
348g wody
2 1/2 łyżeczki kminku
1 łyżka soli
12g świeżych drożdży lub 1 łyżka drożdży instant
plus cale ciasto zakwaszone minus 2 łyżki

Składniki zakwasu wymieszać i zostawić na 14-16 godzin w temperaturze 21C.
Wymieszać dokładnie składniki ciasta chlebowego wraz z zakwasem ok 3 min, sprawdzić hydrację i znów wyrabiać, aż do utworzenia się silnego glutenu ok 3-4 min.
Ciasto jest gęste i lepkie.
Zostawić do wyrośnięcia 1 godz.
Podzielić i ukształtować dwa bochenki.
Zostawić znów do wyrośnięcia na 50-60 min w 25-28C (moje wyrastają w torbie w słońcu na parapecie).
Naciąć i wsadzić do pieca (na rozgrzany kamień) 240C na 15 min, potem temperaturę obniżyć do 230C i piec kolejne 20-25 min.

Przepis oczywiście od Mistrza Hamelmana.

Friday 16 April 2010

Zakwas pszenny i kolejnych kilka słów o zakwasie żytnim

Kochani,

Zdajemy sobie sprawę, że mamy lekką obsuwę, ale musicie nam wybaczyć. Ja się przeprowadzam i zmieniam pracę, Tatter zaczęła przygotowywać swój ogród i dodatkowo ma inne zajęcia, a Margot ma dużo pracy. Mam nadzieję, że nam wybaczycie i obiecuję, że niedługo pojawi się nowe piekarnicze zadanie.

Ponieważ mam chwilę, postanowiłam napisać jeszcze kilka słów o zakwasie (tego nigdy za wiele) oraz na prośbę Jswm napisać słowo o zakwasie pszennym.

Na początek małe przypomnienie – tutaj i tutaj Tatter podała Wam dużą garść informacji o zakwasie żytnim, o tym ja go stworzyć i jak przechowywać. Gorąco polecam Wam oba wątki.
Ponieważ pojawiły się głosy, że zakwas się a to zepsuł, a to spleśniał postanowiłam zebrać w jedną całość kilka przydatnych porad.

Pamiętajmy o jednym – czy trzymany w lodówce, czy na zewnątrz zakwas musi mieć czym oddychać, dlatego nie wolno go szczelnie przykrywać ani zakręcać. Zakwas trzymany w lodówce będzie miał na powierzchni skorupkę, będzie intensywniej pachniał i może delikatnie zmienić kolor na lekko brunatny – bez obaw, po wyjęciu z lodówki wszystko wróci do normy.

Jeśli pieczemy chleb częściej niż trzy razy w tygodniu i trzymamy nasz zakwas w temperaturze pokojowej MUSIMY dokarmiać go raz na dobę (100g mąki i 100g wody), ponieważ jest on aktywny i jednym słowem dużo je. Gdy zakwasu nie dokarmimy zacznie zjadać sam siebie i w końcu się zepsuje i/lub spleśnieje.

Jeśli pieczemy chleb raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie zakwas należy trzymać w lodówce, najlepiej tam gdzie jest najchłodniej. Lepiej by miał on mniej niż 100% hydracji (150g mąki na 100g wody), czyli miał postać gęstej pasty. Gdy obniżamy temperaturę, proces fermentacji spowalnia się i minie co najmniej dwa tygodnie, zanim zakwas zacznie sam siebie zjadać. Im nasz zakwas ma więcej lat, tym dłużej przetrzyma lodówkową głodówkę. Radzę jednak nie brać go na przetrzymanie, bo bywa kapryśny.

Jeśli pieczemy chleb raz na parę tygodni lub rzadziej, zakwas możemy albo przechowywać w lodówce, albo ususzyć. O suszeniu zakwasu pisałam tutaj dodam tylko, że pod taką postacią zakwas możemy trzymać bardzo długo. Jeśli zakwas przechowujemy w lodówce należy raz na dwa tygodnie go odświeżyć. Na czym to polega? Wyjmujemy nasz zakwas z lodówki, zdejmujemy z jego powierzchni skorupkę i ocieplamy do temperatury pokojowej. Dodajemy minimum 50g mąki i 50g wody (zakładając, że zakwas ma 100% hydracji), czekamy aż ożyje (zacznie się podnosić) i z powrotem wkładamy do lodówki. I to tyle

PODSUMOWUJĄC

Zakwas żytni trzymany w temperaturze pokojowej dokarmiamy co 24 godziny.
Zakwas żytni trzymany w lodówce dokarmiamy co 2 tygodnie.

A teraz uchylamy rąbka tajemnicy... zakwas pszenny

Osobiście nie jestem zwolennikiem prowadzenia dwóch zakwasów. Po co skoro mając nasz zakwas matkę (zakwas żytni) możemy bardzo szybko zrobić aktywny zakwas pszenny? Na początek kilka słów.

Chleby pieczone na zakwasie pszennym mają delikatniejszy smak niż chleby pieczone na zakwasie żytnim – są lżejsze i mniej kwaśne. Sam zakwas ma nieco inną strukturę niż zakwas żytni. Jeśli do zakwasu żytniego włożycie łyżkę i sprawdzicie jego wnętrze, zobaczycie że wygląda ono jak wnętrze gąbki. Zakwas pszenny jest inny - na swojej powierzchni ma mnóstwo bąbelków, ale jest bardziej delikatny i lekko lejący.

Zatem jak zrobić zakwas pszenny? Bardzo prosto. Potrzebujemy:

2 czubate łyżki aktywnego zakwasu żytniego (czyli takiego który był dokarmiony co najmniej 12 godzin wcześniej)
50g wody
50g razowej mąki pszennej chlebowej lub mąki pszennej (ja używam zawsze mąki razowej bo ma więcej składników odżywczych i zakwas jest mocniejszy)

Składniki dokładnie mieszamy (najlepiej w szklanym słoju z uchylaną pokrywką – ja trzymam w plastikowej misce i uchylam jej wieczko). Pamiętajmy, że najpierw mieszamy zakwas z wodą, a później dodajemy świeżą mąkę – inaczej będziemy mieć grudki.
Naszą mieszankę zostawiamy na 12 godzin w temperaturze pokojowej – nasz zakwas zacznie pracować i na jego powierzchni pojawią się liczne bąbelki.
Wtedy dokładamy koleją porcję mąki i wody (po 50g), mieszamy i zostawiamy znowu na 12 godzin w temperaturze pokojowej.
Nasz zakwas pszenny jest gotowy do użycia.

A co jeśli nie zużyjemy całej porcji zakwasu? Jak zakwas pszenny przechowywać?

Prawie tak samo jak zakwas żytni, pamiętając, że jeśli trzymamy go w lodówce to musimy dokarmić go raz na tydzień, ponieważ jest mniej kwaśny niż zakwas żytni i będą go atakowały grzyby (pleśń). Zakwas pszenny może się w lodówce lekko rozwarstwić i na jego powierzchni pojawi się ciemniejszy płyn. Nie bójcie się, wszystko z nim jest okay. Trzeba go porządnie wymieszać, ocieplić, dokarmić, poczekać aż zacznie pracować i jest gotowy do pracy.
Dodam tylko, że ja nie prowadzę dwóch zakwasów, tylko zawsze robię nowy zakwas pszenny na bazie zakwasy żytniego.

PODSUMOWUJĄC

Zakwas pszenny trzymany w temperaturze pokojowej dokarmiamy co 24 godziny.
Zakwas pszenny trzymany w lodówce dokarmiamy raz w tygodniu.

Mam nadzieję, że te informacje Wam się przydadzą.

Życzymy Wam dużo uśmiechów i (z mojej strony) do przeczytania za 2, 3, 4 tygodnie!

TPM

Wednesday 24 March 2010

Chleb na zakwasie z ziarnami

***
youngtatter: wybierz coś
youngtatter: ostatnio ja z Alą teraz twoja kolej :)
polka: hihi ale ja mam tylko dwie książki
polka: :D
youngtatter: mogę ci pomoc
polka: no dobra
youngtatter: powiedz czego ci trzeba
polka: chciałabym coś z ziarnami
polka: pszenny ale z dodatkiem mąki żytniej
youngtatter: ok, brzmi super
polka: żeby bochenek można było upiec, wiesz nie za bardzo luźne ciasto żeby było
polka: i może z zaczynem?
youngtatter: http://www.wildyeastblog.com/2010/03/08/seeded-multigrain-sourdough-it-is-what-it-is/
polka: znasz na pamięć ten blog? :D
***

I teraz już wiecie jak czasami rodzą się pomysły na kolejne zadanie :)

Drodzy Sympatycy naszego bloga :) Nadszedł czas na kolejne wyzwanie - już szóste. Ogromnie się cieszymy, że tak dużo osób z nami piecze, zostawia komentarze i przysyła nam zdjęcia. W galerii naszej piekarni mamy już 115 zdjęć! Sama nie mogę w to uwierzyć!

Ponieważ ja bardzo lubię jak w chlebie chrupią sobie ziarna (moje ulubione to siemię lniane) pomyślałam, że właśnie taki chleb zaproponuję jako kolejne zadanie w naszej Piekarni.
Tatter obiecała wspomóc mój post swoją wiedzą i dopisze parę słów o ziarnach. Ja tylko dodam, że ziarna wspaniale wzbogacają smak chleba i nadają mu wspaniałą strukturę. No i fajnie chrupią między zębami. Ja swoje lubię lekko podprażyć przed dodaniem ich do chleba, chyba że robimy z nich namaczankę. wtedy podprażyć się ich nie da. Ziarna dodajemy pod koniec wyrabiania ciasta tak by jak najmniej je rozdrobnić.
Czekając na dopiski Tatter zapraszam Was na przestudiowanie przepisu i namawiam wszystkich do pieczenia.

Zadanie Nr 6 - Chleb na zakwasie z ziarnami (Seeded Multigrain Sourdough)
Źródło: Blog Wild Yeast

Waga: 1000 g (2 bochenki)

Czas przygotowania
Namaczanka: 30 minut
Wyrabianie ciasta: 40 minut (w tym 30 minut na autolizę)
Pierwsze wyrastanie: 2.5 godziny (pierwsze złożenie po 50 minutach, drugie po 100 minutach)
Pierwsze formowanie, odpoczynek i ostatnie formowanie: 35 minut
Wyrastanie finalne: 2 – 2.5godziny
Pieczenie: 40 minut
Wymagana temperatura ciasta: 24C

Namaczanka

100 g mieszanych ziaren (np 40g czarnego sezamu, 30g siemienia lnianego, 30g ziaren konopi)
35 g płatków owsianych (nie instant)
86 g wody

Ciasto chlebowe

240 g mąki pszennej chlebowej
94 g mąki pszennej chlebowej razowej
41 g mąki żytniej
227 g wody
170 g aktywnego zakwasu żytniego  (100% hydracji)
9.5 g soli
namaczanka

1.Namaczanka

Ziarna wymieszać w misce, zalać wodą, przykryć i zostawić na 30 minut.

2. Autoliza
W misce (autorka bloga używa miksera z misą) wymieszać mąki, wodę i zakwas. Miksować na niskich obrotach do połączenia się składników, przykryć i zostawić na 30 minut (autoliza).

3. Mieszanie
Dodać sól i ponownie miksować na małych obrotach (jeśli jest taka potrzeba należy można dodać trochę wody - ciasto ma być średnio ścisłe.
Po około 1 minutach dodajemy namaczankę i jeszcze raz miksujemy.
Ja (Polka) będę wyrabiać ciasto ręcznie.

4. Fermentacja główna

Ciasto wyjmujemy na lekko naoliwiony blat, przykrywamy i zostawiamy na 2.5 godziny składając ciasto po pierwszych 50 minutach i drugi raz po 100 minutach.

5. Formowanie

Blat lekko posypujemy mąką, przekładamy na nią ciasto, dzielimy  na dwie części. Z każdej części formujemy kulę i zostawiamy do odpoczynku na 30 minut.  
Po tym czasie formujemy bochenki i wkładamy je do koszy złączeniami do góry.

5. Ostatnia fermentacja
Ciasto musi wyrastać przez 2-2.5 godziny. Aby sprawdzić czy jest gotowe, lekko naciskamy je palcem - jeśli będzie wracać powoli do pierwotnego kształtu możemy wstawić je do piekarnika.

6. Pieczenie
Piekarnik z kamieniem nagrzewamy do 250C i przygotowujemy spryskiwać z wodą.
Wyrośnięty bochenek zsuwamy na łopatę, szybko nacinamy wzdłuż i zsuwamy na kamień.
Po włożeniu chleba do pieca zmniejszamy jego temperaturę do 230C.
Pieczemy przez 8 minut z parą, kolejne 20 minut bez pary, a na ostatnie 10 minut wyłączamy piec, uchylamy jego drzwiczki i zostawiamy w nim chleb.

Studzimy na kratce do pieczywa.

Niech się Wam upiecze!

TPM

PS1 Tatter naprwadę zna blog Susan na pamięć :) Podesłanie linku zajęło Jej 5 sekund...
PS2 W Anglii ziarna konopi (hempseed) można kupić każdym sklepie. Jeśli będziecie mieli kłopot z ich dostaniem można użyć dowolnych innych ziaren wg własnego gustu i smaku.



Konopie bywa w Polsce np tu , tanie nie jest :(
Ja tym razem upiekę bez konopi , dam inne ziarenka
Ale kusi mnie ,żeby je kupić-Polka , które to mają być?
Margot

Ala nie kupuj! :) Znam lepszy sposob :D

Tuesday 16 March 2010

Przechowywanie zakwasu - suszenie

Czasem bywa tak, że musimy wyjechać, a nasz zakwas zostaje pozostawiony na pastwę własnych bakterii. Szkoda by było zmarnować to, co tak czule dokarmialiśmy i o co dbaliśmy, szczególnie jeśli nasz zakwas jest wiekowy. Co zrobić by pod naszą nieobecność zakwas zachował swój cały wigor?
Otóż najłatwiejszą metodą jest zasuszenie aktywnego zakwasu. Pierwszy raz spotkałam się z nią na stronie Mirabbelki i opiszę jak u mnie przebiega cały proces. Pamiętajcie, że najważniejszym krokiem jest prawidłowe wysuszenie naszych 'bakterii' - wtedy mamy pewność że nic złego się z nich nie wykluje. Ale po kolei.

Zawsze zasuszamy zakwas aktywny (czyli taki dokarmiony minimum 12 godzin wcześniej) i cienką warstwą rozprowadzamy go na pergaminie do pieczenia. Najłatwiej robi się to łopatką silikonową. Im cieńsza warstwa, tym mnij prądu zużyjemy :)
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 20C (maksymalna temperatura to 30C inaczej nasz zakwas upieczemy i nic z niego nie zostanie), wkładamy do niego pergamin z naszym zakwasem i suszymy. 
Suszenie powinni zamknąć się w czasie 2-3 godzin. Wysuszony zakwas będzie odchodził płatami od pergaminu. 
Po wyjęciu z piekarnika dobrze jest zostawić go na jeden dzień w pokoju lub w kuchni, aby miał dostęp do świeżego powietrza, które dodatkowo go wysuszy.
Gdy już jesteśmy pewni, że zakwas jest suchy zdejmujemy go z pergaminu i rozdrabniamy na proszek. 
Chowamy do słoika, przykrywamy pokrywką i przechowujemy. Swoją drogą jestem ciekawa jak długo taki zakwas możemy w słoiku przechowywać? Proste prawda?

A zatem jak wysuszony zakwas ożywić?
Bardzo prosto. Bierzemy wagowo taką samą ilość naszego 'proszku' i ciepłej (nie gorącej) przegotowanej wody. Całość mieszamy na papkę i zostawiamy w ciepłym miejscu, aż zakwas zacznie pracować, podniesie się a na jego powierzchni pojawią się liczne bąbelki powietrza. Taki zreaktywowany zakwas dobrze jest dokarmić przez  kilka dni metodą podstawową, aż nabierze sił i będzie gotowy do użycia.

Kiedyś przeczytałam o innej metodzie zasuszenia zakwasu, a mianowicie o metodzie Bertineta. A wygląda ona tak:
Bierzemy 600g aktywnego zakwasu, dodajemy do niego około 500g mąki chlebowej i mieszamy. Ciasto będzie twarde, więc będzie wymagało to od nas nie lada wysiłku.
Tak powstałe 'ciasto' należy rozdrobnić (można posiekać nożem) na jak najmniejsze kawałki.
Posiekany drobno zakwas wysypujemy na dużą blachę wyłożoną pergaminem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 30C.
Dalej postępujemy j/w.

Powodzenia!
TPM


To ja , Margot , się przyznam ,że nigdy jeszcze samodzielnie nie suszyłam zakwasu
Chyba w ramach eksperymentu i pakietu bezpieczeństwa trochę ususzę na czarną godzinę

Cześć Aluś, szybka jesteś :) Jeszcze słówko jedno ode mnie - taka forma zakwasu najlepiej sprawdza się gdy się przeprowadzamy do nowego miejsca.

Wednesday 10 March 2010

100% żytni razowiec (z zaparką)

Zanim podamy przepis na nasz kolejny wypiek, parę słów o "namaczance".
Namaczanki dodawane są do ciasta chlebowego po to, by wzbogacić jego strukturę jak również smak upieczonego już pieczywa. Ziarna, łamane ziarno, płatki lub część mąki z receptury zalewa się wrzątkiem lub zimną wodą i pozostawia na określony w przepisie czas.
Namaczanka może zawierać sól (część lub całość z przepisu) i dodawana jest aby spowolnić reakcję enzymatyczną. Woda z namaczanki wliczona jest w ogólną ilość wody z przepisu. Całe ziarno, a szczególnie ziarno żyta i pszenicy, zalewane jest z reguły wrzącą wodą. Powstała "zaparka" musi być pozostawiona na kilkanaście godzin, w czasie których ziarna absorbują wodę i miękną.
Inne ziarenka (pestki, nasiona etc) mogą być podstawą zimnej namaczanki. Tak przygotowane ziarna nie absorbują później wody z ciasta chlebowego i nie pozbawiają go wilgotności. "Namaczankę" dodaje się do ciasta pod koniec zagniatania lub miesza się ją na początku z innymi składnikami, oczywiście w zależności od przepisu.
Poniższy przepis opracowany w oparciu o recepturę Dana Leparda na "Sour 100% rye bread" (The Handmade Loaf) i oprócz żytniego zakwasu, składa się również z żytniej razowej zaparki.

Zadanie nr 5 - 100% chleb żytni z zaparką

Zaparka

240g gorącej wody
60g żytniej maki razowej

Zaczyn zakwasowy

30g aktywnego zakwasu żytniego (100% hydracji)
85g wody
85g mąki żytniej razowej

Ciasto właściwe

200g zaczynu zakwasowego żytniego razowego (100% hydracji)
100g wody temp.20C
300g zaparki
300g białej mąki żytniej (720) lub sitkowej
8g soli

1. Zaparka
Przygotować zaparkę zalewając żytnią mąkę razową gorąca woda (temp.90C), dokładnie wymieszać, pozbywając się większych grudek. Zostawić pod przykryciem na 14 godzin

2. Zaczyn
Wymieszać składniki zaczynu, przykryć i zostawić w temp 21C na 14 godzin.

3. Mieszanie
Wszystkie składniki ciasta połączyć ze sobą, wyrabiając na mokrym lub lekko naoliwionym blacie przez 5 minut.

4. Fermentacja główna
Ciasto ostawić w misce na 1 godzinę w 28C.

5. Formowanie
Bardzo lepkie i dość luźne ciasto przełożyć do naoliwionej chlebowej rynienki (2 funtowej).

6. Ostatnia fermentacja
Zostawić ciasto do wyrośnięcia na kilka godzin w temp pokojowej (ma urosnąć do brzegów foremki).

7. Pieczenie
Piec w piecu rozgrzanym do 260C przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200C i piec jeszcze 40 minut. Przed wsunięciem chleba do pieca można wierzch posmarować odrobiną pozostawionej zaparki.
Po wyjęciu z pieca chleb całkowicie wystudzić, następnie zawinąć w lekko naoliwiony papier do pieczenia. Kroić chleb dopiero dnia następnego.

Polecam!

Ja (Polka) wtrącę swoje 3 grosze. Jak nie lubię ciężkich i gliniastych chlebów razowych, tak wiem, że tym chlebem będę zachwycona. Wystarczy jedno spojrzenie na miąższ - podziurkowany i wcale nie zbity.
Myślę, że to będzie miłe doznanie smakowe. Namawiam Was gorąco.

Tuesday 2 March 2010

I nam się wydaje, że dużo pieczemy?

 Zdjęcie pochodzi ze strony Forno Campo de' Fiori

[21:09:36] youngtatter: Forno Campo de' Fiori
[21:09:45] youngtatter: wejdz i obejrzyj video
[21:09:51] polka: dobra idę :) (...)

I tak oto dzisiaj obejrzałam najpiękniejsze video, jakie do tej pory było dane mi oglądać. Starannie wyrobione ciasto chlebowe, wysmażone pączki ze smakowitym nadzieniem, drożdżowe brioszki, focaccię z kwiatami cukinii...
Oczu nie mogłam oderwać! 
Nie wiem jakie jest Wasze zdanie, ale mi się wydaje, że tylko ludzie z pasją potrafią wypiekać takie cuda. jestem pełna podziwu, jak dzięki nim powstaje najbardziej gładkie ciasto chlebowe, jakie do tej pory widziałam! Bardzo bym chciała na chwilę znaleźć się w tym miejscu, poczuć jego magię i aurę, dookoła siebie słyszeć gwar i wdychać piękne zapachy upieczonych bochenków...
Nie ma dla mnie nic piękniejszego, niż widok ludzi tworzących z pasją.
Jeśli znajdziecie chwilkę, zapraszamy Was do obejrzenia krótkiego filmu (szczegóły tutaj). Warto chociażby dla widoku najdłuższej łopaty świata, co jest większa niż kuchnia moja, Tatter i Margot razem wziętych :)

Gorąco polecamy!

TPM

Wednesday 24 February 2010

TPM Sourdough - firmowy chleb piekarni po godzinach

Oto przepis na nasz pierwszy chleb na zakwasie, który tak dzielnie hodujemy od tygodni. Opracowałyśmy go specjalnie dla naszych potrzeb na podstawie receptury na "Lekka Chleba" Daniela Leadera z książki "Local Breads: Sourdough and Whole Grain Recipes from Europe's Best Artisan Bakers ". Mamy nadzieje, ze nie sprawi Wam kłopotu. 

Przypomnę tylko, że podstawą jest tutaj aktywny dojrzały zakwas. Jeśli od jakiegoś czasu przechowujecie waszą "matkę" w lodowce (w 4C) to proponuję przynajmniej dobę przed planowanym pieczeniem, zacząć zakwas odświeżać, tak aby nabrał wigoru i pozwolił Wam później z pieca wyciągnąć lekki i smaczny bochenek. Dokarmianie może odbyć się na przykład w taki sposób:

* wyjąć słój z zakwasem z lodówki
* zostawić w temperaturze pokojowej na 1-2 godziny
* odlać większość zostawiając 3 łyżki na dnie słoja
* dodać do tego 50g wody i 50g mąki,
* wymieszać, przykryć i zostawić na 12 godzin w 22-24C
* dodać kolejną porcję wody i mąki (j.w.)
* wymieszać, przykryć, zostawić na 12 godzin w 22-24C


Ogólnie po tym czasie powinniście już mieć nieco więcej niż 200g aktywnego zakwasu. Można teraz piec. Można również przedłużyć odświeżanie o kolejną dobę i zrobić to należy w następujący sposób:

* w słoju zostawić 100g zakwasu, resztę wylać lub wykorzystać do zrobienia pierogów lub blinów
* wlać 50g wody i 50g mąki,
* wymieszać, przykryć i zostawić na 12 godzin w 22-24C
* dodać kolejną porcję wody i mąki (j.w.)
* wymieszać, przykryć i zostawić na 12 godzin w 22-24C


Teraz można wykorzystać zakwas do pieczenia. Pozostałe 100g , po odjęciu 200g zaczynu do chleba, trzeba dokarmić (przez dobę w dwóch etapach) jeśli zamierzamy piec wkrótce, lub dokarmić dodając 100g wody i 100g maki, wymieszać, przykryć, zostawić na kilka godzin w temp. pokojowej, następnie wstawić do lodówki. Teoretycznie tak przygotowany zakwas powinien pozostać aktywny przez kolejne 2 dni. Po tym czasie trzeba go ponownie odświeżyć wybierając jeden ze sposobów opisanych powyżej.

Zadanie nr 4

TPM Sourdough
Firmowy chleb piekarni po godzinach

200g zakwasu żytniego razowego (100% hydracji)
290g wody
400g białej pszennej mąki chlebowej
100g pszennej mąki razowej
1/2 łyżeczki drożdży instant (opcjonalnie)
12g soli

1. Mieszanie.

Zaczyn wymieszać z mąka i wodą (ew. drożdżami). Zostawić na 20 minut. Następnie dodać sól i zagnieść gładkie, delikatnie lepkie ciasto.

2. Pierwsza fermentacja i składanie.

Zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny w temp 24 C, składając ciasto raz po godzinie.

3. Formowanie.

Ukształtować okrągły bochenek i złączeniem w górę włożyć do koszyka. Kosz wsunąć do dużej foliowej torby.

4. Ostatnia fermentacja.

Ostatnia fermentacja powinna zając ok. 1 1/2 godziny.

5. Pieczenie.

Piec z kamieniem rozgrzać do 250C. Nacięty bochenek wsunąć do naparowanego pieca i piec z parą przez 10 minut. Temperaturę pieca zmniejszyć do 230C i piec jeszcze 25 minut.

Przed pokrojeniem chleb należy dobrze wystudzić.

NIECH SIĘ WAM UPIECZE. POWODZENIA!

Ja, Tatter, piekłam już kiedyś chleb Leadera, a fotę i odrobinę zmodyfikowany przepis można również zobaczyć tutaj.
Ja, Polka, nie piekłam ale upiekę :)))))))))

Ja Margot, też jeszcze nie piekłam i z chęcią go upiekę :)))

Chleby zwykłe i na prefermentach - podsumowanie

Zanim rozpoczniemy naszą przygodę z wypiekami na zakwasie, mamy dla Was kilka słów podsumowania naszych dotychczasowych działań.

Jak pamiętacie zaczęliśmy od najprostszego ciasta chlebowego - drożdżowego prostego. Wymieszaliśmy mąkę, drożdże, sól, wodę i powstały cudowne bagietki i dorodne bochenki, wszystko w Waszym wykonaniu - zajrzyjcie sami do galerii. Przy okazji poznaliśmy również sposób na uszlachetnienie ciasta zwykłego - fermentację w chłodzie lodówki. Wielu z Was komentując wypieki pochodzące z dwóch różnych fermentacji jasno stwierdziło, że rzeczywiście smak chleba wolno dojrzewającego jest lepszy od tego upieczonego po wyrastanu w cieple. Na dodatek przepis okraszony był linkami do technik wyrabiania ciasta, składania w czasie fermentacji i kształtowania bochenków. Jak wynika Waszych opinii lekcja spełnilł swój cel.
(Hurrrrra! Polka)

Następnym zadaniem było upieczenie bułeczek/chleba z ciasta zwykłego drożdżowego uszlachetnionego mlekiem, olejem, miodem i płatkami owsianymi. Poznana przez nas korzyść wynikająca z chłodnej fermentacji znalazła również i tutaj zastosownie - lodówkowaliśmy całe ciasto. Niejedna osoba, która zdecydowała się piec z tego przepisu, pisała później, że to najlepsze na świecie bułeczki i że wchodzą one do stałego repertuaru domowych wypieków.
( to prawda moja koleżanka poczęstowana tymi bułkami, wzięła też przepis i właśnie kilka dni temu upiekła pierwsze swoje bułki- to pisała Margot)

W tym samym czasie rozpoczęliśmy też hodowanie kultur dzikich drożdży i bakterii zwanych zakwasem. Przyłączyli sie nawet Ci, którzy dysponowali juz aktywnymi "wiekowymi" zakwasami. I znów codziennie donosiliście w komentarzach czy też na blogach o postępach i rozwoju Waszych nowych członków rodziny. Pojawiło się w związku z tym mnóstwo pytań, odpowiedzi i wyjaśnień.

Wykorzystaliśmy jeszcze jedną recepturę, która pozwoliła nam zapoznać się z korzyściami płynącymi z zastosowania prefermentow. Musimy Wam teraz powiedzieć, ze wypieczone przez Was bochenki na pate fermentee z pieczonymi ziemniakami to absolutne rewelacje. Z ogromną przyjemnością zaglądamy na Wasze blogi i do naszej galerii, aby podziwać piękno i profesjonalny wygląd Waszych piekarniczych dzieł! Za Wasze postępy należą się Wam wielkie brawa!

Bardzo dziękujemy, że tak chętnie sie do nas przyłączyliście i że sumiennie "odrabiacie lekcje".

Teraz pora na prawdziwy chleb...zaglądnijcie dziś wieczorem, aby dowiedzieć się jaką recepturę dla Was wybrałyśmy.

Zapraszamy!

TPM